Naciśnij “Enter” aby skoczyć do treści

Oddaj siebie! 5 rodzajów darowizn, o których na co dzień nie myślimy

Myśląc o darowiźnie zwykle mamy na myśli fundusze lub rzeczy przekazywane osobom lub organizacjom. Możemy też myśleć o przekazaniu swojego czasu, wiedzy i umiejętności w postaci wolontariatu lub pracy społecznej w organizacjach. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze jedna kategoria, dzięki której jesteśmy w stanie dosłownie oddać siebie innym.

Szkoda tylko, że tak rzadko myślimy o tego typu darowiznach. Mam nadzieję, że dzięki tej liście przemyślicie sprawę i skorzystacie z którejś opcji.

1. Donacja włosów

Osoby w trakcie chemioterapii tracą włosy. Ten ubytek starają się zastąpić perukami – poprawia to w znacznym stopniu ich pewność siebie. Ale najlepsze peruki – stworzone z ludzkich włosów, są strasznie drogie i tylko częściowo refundowane przez NFZ. Jest jednak możliwość wsparcia takich osób poprzez ofiarowanie włosów. Stworzone peruki są nieodpłatnie przekazywane osobom potrzebującym. Akcję prowadzi Fundacja Rak’n’Roll, która zachęca do takich donacji oraz tworzy sieć zakładów fryzjerskich, które wiedzą jak odpowiednio ściąć włosy, żeby nadawały się do późniejszego przetworzenia.

Ważne: Minimalna długość włosów, które można przekazać fundacji to 25 cm. Włosy nie mogą być zniszczone. Dobra wiadomość – odrastają 😉 Wiem, że paniom ciężko się będzie pozbyć własnych włosów, ale panowie – dla was „odziabanie się na łyso” nie stanowi problemu, szczególnie w postrzeganiu was na ulicy. Łysy facet nie budzi kontrowersji, a nawet ma to pewne plusy. Jeśli więc macie zamiar się obciąć, może warto najpierw doczekać do 25 cm?

2. Krwiodawstwo

Niby prosta rzecz, a ilość apeli o oddawanie krwi, szczególnie w okresie letnim, co roku jest taka sama. Krew może oddać każdy po spełnieniu określonych wymagań:

Jednorazowo pobiera się 450 ml krwi, ale możliwe jest też oddanie osocza lub płytek krwi – wszystko zależy od potrzeb Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK).

Dzień, w którym oddajemy krew (albo składniki) jest ustawowo dla nas dniem wolnym od pracy – dostajemy odpowiednie zaświadczenie, które musi być zaakceptowane przez naszego pracodawcę, szkołę lub uczelnię. Ponadto przysługuje nam zwrot kosztów podróży liczony ryczałtowo (kilka złotych) i posiłek regeneracyjny zawierający określoną ilość kalorii – zwykle w postaci paczki czekolad.

Krew można oddać albo w RCKiK, jego oddziale albo w autobusie do poboru krwi. Listę placówek i informacje dla potencjalnych dawców można znaleźć na strona Narodowego Centrum Krwi.

Ważne: Krwiodawstwo jest traktowane przez prawo podatkowe jak prawdziwa darowizna. Jej wartość możemy obliczyć na podstawie przeliczników opisanych w rozporządzeniach Ministra Zdrowia i tę wartość możemy uwzględnić w PITcie i w ograniczonym zakresie odliczyć ją sobie od dochodu.

Mit 1: Największą głupotą jaką słyszałem jest ta, że jak się oddaje krew, to organizm się przyzwyczaja do jej produkcji. Podobno efekt jest taki, że jak się jej potem nie odda, to leci z nosa, bo jest nadprodukcja… Oddałem już ponad 11 litrów krwi, jestem zasłużonym honorowym krwiodawcą i nigdy mnie ani innych znajomych krwiodawców nic takiego nie spotkało. A najczęściej mówią o tym ludzie, którzy nigdy nie oddawali krwi.

Mit 2: Największą niekompetencją ze strony lekarzy z jaką się spotkałem, jest uzupełnianie magazynów krwi wtedy, kiedy ktoś z naszych bliskich ma mieć operację. Rozumiem, że można prosić kogoś o oddanie, ale patologią dla mnie jest oddawanie „na konkretną osobę”. To nie są zawody. Tym bardziej niektórzy lekarze komunikują o tym w ten sposób, że potem rodzina, która i tak jest już zdenerwowana tym, że ktoś z ich bliskich jest w szpitalu, organizuje akcje promujące oddawanie krwi na „Jasia”, bo jak się tej krwi nie odda, to „Jasio umrze”… Lekarze, weźcie się ogarnijcie. Jak krew jest w magazynach, to w imię ratowania życia musi być wydana, niezależnie od tego, czy ktokolwiek oddał krew „na Jasia”. Działania informacyjne lekarzy, którzy wręcz szantażują oddaniem krwi mijają się z ich etyką zawodową i powinny być piętnowane, nie mówiąc o krzywdzie, jaką robią honorowemu krwiodawstwu.

2 i pół. Krwiodawstwo (wersja hardcore)

O tej rzeczy mało się mówi, nie wie o niej nawet część krwiodawców. Jest ona kluczowa dla produkcji leków przeciwdziałających konfliktowi serologicznemu, czyli zjawisku, w którym przeciwciała matki zaczynają atakować krew płodu. Leki te są produkowane przez… dawców. Mechanizm jest dość prosty – u dawców z krwią Rh- wywołuje się reakcję obronną organizmu i pobiera od nich osocze, z którego pozyskuje się określone składniki wykorzystywane do produkcji leków. Jak chcecie zagłębić się w temat to polecam poszukać informacji o „dawcach immunizowanych” i immunoglobulinie anty-D, a najlepiej porozmawiajcie o tym w najbliższym RCKiK.

Ważne: Immunizacja potencjalnego dawcy polega na podaniu dawcy z krwią Rh- krwi Rh+ i celowym wywołaniu u niego reakcji organizmu. Takie działanie wykluczy nas raz na zawsze z grona zwykłych krwiodawców – będziemy już tylko dawcą immunizowanym. Może też negatywnie odbić się na zdrowiu, jeśli kiedykolwiek będziemy musieli przyjąć transfuzję. Mało tego – po immunizacji reakcja organizmu może być tak słaba, że wykorzystanie naszego osocza będzie nieopłacalne i nikt z naszych usług dawcy nie skorzysta, a jest to dyskwalifikacja dożywotnia. Zostanie takim dawcą nie jest proste i jest decyzją na całe życie.

3. Szpik kostny

Białaczka to paskudna choroba. Rak niszczący tkanki, które tworzą krew. Jednym ze sposobów walki z nią jest całkowite zniszczenie szpiku kostnego osoby chorującej i zastąpienie go nowym. Problem w tym, że jest to przeszczep, który może zostać przez organizm odrzucony, dlatego musi on być zgodny z organizmem chorego. O ile częściowa zgodność występuje zawsze wśród osób spokrewnionych to w niektórych przypadkach zgodności trzeba szukać wśród całkiem obcych osób. Do tego służą banki dawców – które zbierają informacje o potencjalnych dawcach i na podstawie danych są w stanie określić zgodność dawcy i biorcy.

Jeśli taka zgodność występuje, wtedy do akcji wkraczają lekarze, którzy pobierają fragment naszego szpiku i przeszczepiają go biorcy.

Najfajniejsze jest to, że wpisanie się do rejestru potencjalnych dawców szpiku jest bezpłatne. Potrzeba do tego tylko próbki naszej krwi lub wymaz z wewnętrznej strony policzka – a jeśli jesteśmy krwiodawcami, to wystarczy tylko poinformowanie lekarza, bo próbek naszej krwi będą mieli aż nadto. Dwa największe rejestry w Polsce to:

W rejestrach znajdują się dane osób w wieku od 18 do 60 roku życia. Możemy być w rejestrze przez cały czas, ale nie znaczy to, że kiedykolwiek ktokolwiek skorzysta z naszego szpiku. Ale warto w nim być, bo możemy uratować komuś życie.

Ważne: Istnieje kilkadziesiąt różnych rejestrów prowadzonych przez różne podmioty zrzeszone w różnych ponadnarodowych organizacjach. W przypadku poszukiwania potencjalnego dawcy przeszukiwane są one wszystkie, więc jeśli jesteśmy już w jednym z rejestrów to nie musimy się zapisywać do innych.

Ważne 2: Rejestry przechowują dane, które im podaliście przy rejestracji. Jeśli w międzyczasie zmienił się wasz adres, mail lub numer telefonu – zaktualizujcie je. Co z tego, że wasz szpik jest zgodny, skoro nie będzie się dało z wami skontaktować…

4. Tkanki i organy

Wiele osób czeka na organy, które nadają się na przeszczep. Szczególnie, kiedy nam już nie są one do niczego potrzebne, bo w sposób nagły rozstaliśmy się z tym światem.

Jeśli wydaje ci się, że wypełnienie jakiegoś świstka, oświadczenie albo tatuaż załatwiają sprawę przekazania twoich narządów po śmierci, to możesz się bardzo zdziwić (chociaż akurat tobie będzie wtedy wszystko już jedno). Niestety w naszym kraju najwięcej do powiedzenia w tym zakresie będzie miała twoja rodzina, która już będzie wystarczająco załamana twoją śmiercią. W większości przypadków wiąże się to niestety z odmową pobrania narządów…

Jeśli więc planujesz przekazanie swoich organów w przypadku śmierci, to zanim zorganizujesz sobie oświadczenie woli, zamiast opasek, tatuaży i innego badziewia w pierwszej kolejności siądź i porozmawiaj ze swoimi bliskimi. Oswój ich z tą myślą i powiedz, że jest to twoja wola. Niech o tym wiedzą i niech o tym pamiętają.

Więcej informacji o świadomym dawstwie na dawca.pl

5. Świadoma donacja zwłok

Ciała człowieka nie da się nauczyć z atlasu anatomicznego. Dlatego młodzi adepci sztuki lekarskiej spędzają godziny w prosektorium, gdzie na ludzkich zwłokach uczą się anatomii, budowy poszczególnych organów i ich wyglądu. Ta wiedza ratuje później życie.

Donacja zwłok polega na złożeniu odpowiedniego notarialnego oświadczenia za życia. Po śmierci nasze zwłoki są transportowane do wybranej uczelni medycznej. Po okresie ok. 4 – 5 lat wykorzystywania ich do celów dydaktycznych, zwłoki są chowane.

Pierwszy program donacji zwłok powstał na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Obecnie programy tego typu działają przy większości uczelni medycznych:

Podsumowanie

Nawet jeśli nam się wydaje, że nie mamy nic, to wbrew pozorom nasze ciała mogą wiele ofiarować same z siebie. To na którą z powyższych darowizn byście się zdecydowali?

Ja zapuszczam włosy do 25 cm. Mają teraz jakieś 13 i są strasznie wkurzające – chętnie bym je już teraz obciął, ale hoduję je przecież w słusznym celu.

CC BY-NC-SA 4.0 Oddaj siebie! 5 rodzajów darowizn, o których na co dzień nie myślimy by Karol Krzyczkowski is licensed under a Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 4.0 International License.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: